sobota, 15 sierpnia 2015

Skąpe ubranie

Upalny dzień. Wracam z placu zabaw z dziećmi. Oczywiście ćwiczyłam gdy chochliki sie bawiły. Mam na sobie krótkie spodenki - wcale nie opięte - oraz krótka bluzke czyli odkryty brzuch. Wchodzimy do sklepu. Napotykam sie z zabójczym spojrzeniem kobiet i kręceniem głowa.
Hola hola ludzie, cóż to za maniery...przecież nie chodzę nago...a na dworze gorąco.
Inny dzień...ćwiczę z mężem na placu zabaw. Dzieciaki swietnie sie bawią. 
I co? Spotykam sie z komentarzami ze zwisamy z drabinek jak małpy.
Hmmm...cóż za kultura...
Ale co tam...nie przejmujemy sie. Robimy swoje. Jesteśmy sobą.
Jednak nie chodzi o to co my czujemy i jak sie do tego ustosunkowywujemy.
Chodzi mi o reakcje ludzi.
Sami musicie przyznać, ze gdy pojawia sie zgrabna kobieta, bądź nie zakryta ubraniami od stop do głów...spotyka sie z wroga reakcja. 
A wiecie kto tak reaguje?
Ja wiem...zdążyłam to zaobserwować.
Po pierwsze osoby starsze, chociaż nie zawsze...ale to chyba jedyna grupa osob którym można to wybaczyć. Toz byli wychowani w zupełnie innym świecie.
Druga grupa osob, to osoby zakompleksione...ale o nich pózniej.
Natomiast trzecia grupa osob to często osoby otyłe. I tu droga grupo...czy ktokolwiek wam broni ruszyć sie i poćwiczyć? Wyglądać dobrze? 
Nie mowię oczywiście o wszystkich. Znam masę puszystych pan ktore czuja sie swietnie w swoim ciele i niereagującą niestosownie na odkryte osoby.
Bądź co bądź...naprawdę...jeżeli macie coś przeciwko szczupłym osobom, zachowajcie to dla siebie...bo wasz wygląd to wasz wybór. :)
No i wróćmy teraz do grupy zakompleksionych. W momencie gdy zaczęłam ćwiczyć, uszczuplać ubrania ktore mam na sobie, pokonywać wmawianie mi od dziecka słowa " nie ubieraj sie jak K..." Nie tyle co zaczęłam byc szczęśliwsza osoba - bo zaczęłam...ale zdałam sobie sprawę, ze sama jeszcze niedawno kręciłam głowa na skąpo ubrane kobiety, denerwowałam sie w duchu gdy mój partner patrzył sie na takie kobiety...rany, byłam okropna...
I wiecie co...dotarło do mnie jak bardzo jestem zakompleksiona...
I światopogląd mi sie zmienił. 
I nagle zauważyłam ze te dziewczyny skąpo ubrane wcale nie ząwsze okazują sie modelkami. Jedna ma boczki, druga grubsze uda, trzecia cellulit, czwarta...no dobra czwarta jest modelka...ale piąta ma straszne rozstępy...
Jednak mężczyźni sie oglądają za nimi...i teraz pytanie...skoro nie sa wcale takie najpiękniejsze to dlaczego maja takie powodzenie?
BO SA PEWNE SIEBIE. Nie wstydzą sie siebie i swoich ciał...
I ja je podziwiam...i chyba mezczyzńi tez. 
Wiec pytanie...do której grupy chce należeć...hmmm...do tych co kręcą nosem i głowami czy do tych pewnych siebie? Ja znam swoją odpowiedz a wy? :)
Nie, no nie mowię żeby sie od razu rozbierać, jeżeli nie chcecie to nie, ale możecie mieć trochę więcej tolerancji :)
Pokazywanie ciała to naprawdę nic złego, szczególnie gdy dziewczyna jest zadbana i zamiast tłuszczyku ma mięśnie.
A sama zaczęłam na ów mięśnie zwracać dopiero uwagę gdy zaczęłam ćwiczyć :) 
Zaczęłam je zauważać u siebie i podziwiać u tych którzy maja ich więcej...
Czuje sie lepiej z tym. :)
A właśnie chciałam juz kończyć a tu sie okazuje ze powinnam wrócić do wiszenia z drabinek jak małpy.
Naprawdę nie chce komentować wyglądu i mentalności ów miłych ludzi...
Ale jeżeli kiedykolwiek spotkacie sie z krytyka na temat ćwiczyć w parku, na palcu zabaw czy gdziekolwiek indziej...zwróćcie uwagę kto wam ja zwraca...
Bo u nas...pijaczki z naprzeciwka placyku. Wiec niech sobie tam gadają miedzy sobą popijajac dziesiąte piwo tego dnia a my nadal pozwisamy z drabinek będąc zadbanymi, wysportowanymi i zdrowymi :) 

środa, 1 lipca 2015

kolorowa tecza

Tak, zbliża się jesień...po niej nadejdzie zima...wielkimi krokami nadchodzą krótkie wieczory i chłodne noce...zamykamy się w domach...włączamy tkliwą muzykę i cały świat nagle pogrąża się w szarości...
barwy naszych ubrań są coraz ciemniejsze
twarze nasze tracą promienne uśmiechy
a oczy robią się zamglone...
Tak, zbliża się jesień...po niej nadejdzie zima...
Mi już się zrobiło źle, a wam??
Przybieżmy w to półrocze KOLOROWE barwy ;)
Gdy za oknem deszcz, plucha...pokażmy iż nam to nie robi różnicy...iż potrafimy się cieszyć życiem.
Wyrzućmy z naszej szafy czarne i szare swetry...zastąpmy je kolorami jesieni.
Niech w naszych garderobach gości żółty, zielony, czerwony ;) 
szale, szaliczki, sweterki, bluzeczki, spodnie, spóniczki i sukienki...
Bądźmy tęczą na ulicach miast ;)
Tak moje drogie...kolory w naszym życiu dodają nam radości, więc dodajmy tych kolorów ile tylko możemy.
;)
Bądźmy szczęśliwe. Niech inni widzą iż takie jesteśmy.
My, pewne siebie kobiety, kobiety które wiedzą czego chcą od życia, które idą przez świat z podniesioną głową. Poprostu My ;)
Jednakże prócz ciuchów nie zapominajmy o sobie... ;)
Dbajmy o siebie by promienieć słońcem w zimę ;)
Pielęgnujmy nasze szponki kochane, dłonie, stópki...wmasowywujmy kremy w piękne nasze ciałka...albo niech partner w nas taki krem wmasuje...mrrr, przyjemny wstęp do miłego wieczorku. 
No i rzecz nasza ukochana...rowerek stacjonarny raz w tygodniu, przy ulubionym filmie, obowiązkowo. Co byśmy znów na wiosne nie płakały, że w biodrach nam przybyło. 
Zmieńmy nasze zwyczje. Grzane piwko zastąpmy grzanym winkiem. Porzućmy chipsy - żegnajcie ukochane...
Rzućmy palenie ;)  (tak przypominam, kobieta paląca wcale nie jest kobieca).
Zmieńmy siebie w tą kolorową i wesołą jesień i mroźną lecz tęczową zimę...
Ubrania nasze i ciałka zamieńmy na rozmiar mniejsze byśmy za parę miesięcy ruszyły w krótkiej spódniczce bez zbędnych kilogramów czyli bez kompleksów.
Przyznajcie same...czy tak naprawdę trudno jest się wziąć za siebie?? 
Tak wiem, nasz przyjaciel leń i kochanka jego Łakomstwo to doskonale  towarzystwo, jednakże jakże zgubne ;) 
zmieńmy przyjaciół ;) 
Ależ oczywiscie, dla nowego przyjaciela nie zostawia się starego...hmmm...z tym starym przyjacielem spotkajmy się raz w miesiącu ;) 
Niech potęskni trochę ;)
Tako więc...drogie czytelniczki...czy robimy postanowienie na te kilka miesięcy?? ;)

Ach, właśnie...drodzy Panowie, o was nie zapomniałam...wy macie bojowe zadanie na wiosne zrobić sobie piękną kratę na brzuchu...przecież będziecie się lepiej czuli, prawda? no i jeśli mogę was prosić...zmieńcie  ciuchy...proszę...zostawcie spodnie zwisające od połowy pośladków i zamieńcie je na coś elegantrzego. Nie musi to być od razu garnitur ;) Jednakże dobrze skrojone spodnie zrobią z was przystojniaków jeszcze większych ;) 
Już się was nie mogę doczekać najbliższejj wiosny ;) 

Wylaczyc mnie? jak on moze

Emocje - to jedna  z rzeczy, o których powinniśmy się uczyć w szkole...Uczyć i to bardzo dokładnie. Och, ileż by to nam zaoszczędziło problemów, kłótni i nieporozumień ;)
Analizując mózg kobiety i mężczyzny ( z książki  "Dlaczego mężczyźni nie słuchają, a kobiety nie umieją czytać map", Allan i Barbara Pease)
 

Po lewej - "emocje u mężczyzn", po prawej - "emocje u kobiet". Jak widać - u mężczyzn emocje koncentrują się w dwóch miejscach, a u kobiet rozlewają się na całość mózgu.
Rysunek pokazuje w jaki sposób emocje odczuwają kobiety i mężczyźni. Przekładając na nasz język,  gdy kochamy, , czujemy to w każdej sekundzie i w każdej swojej myśli. Podczas każdej rzeczy, którą się zajmujemy, cały czas czule myśląc właśnie o nim, o chwilach spędzonych razem, o przyszłości, o rozmowach, gestach...o wszystkim...On jest naszą myślą...
Tymczasem On gdy kocha,  robi to w zupełnie inny sposób. Potrafi "wyłączyć" myślenie o nas i skoncentrować się całkowicie na tym, co ma akurat do zrobienia. Jak on tak może, prawda kochane?? Wyłączyć Nas?? hmmm... ;)
W książce napisano tak: Emocje u kobiet mogą Łączyć się jednocześnie z innymi funkcjami mózgu. Oznacza to, że może płakać, jednocześnie zmieniając koło w samochodzie. Tymczasem dla mężczyzny wymiana koła jest próbą jego umiejętności rozwiązywania problemów.
Dlatego kobiety i mężczyźni czasem nie potrafią się dogadać. Bo kobieta, która przez cały czas myśli o czymś, oczekuje, że mężczyzna też o tym samym myśli i tez przez cały czas. Więc jeżeli mężczyzna nie dzwoni przez kilka godzin, to kobieta wysnuwa wniosek, że on nie jest już w niej zakochany. Gdy tymczasem on po prostu skoncentrował swoje dwie plamki emocji na czymś zupełnie innym.
Spotkałyście się kiedyś z takim uczuciem?? Ha, pewnie nie raz...Nie raz zastanawiałyście się czemu nie dzwoni, czemu nie pisze...czy już przeminęłyśmy?? A tu, proszę...On nas najzwyczajniej “wyłączył” na jakiś czas...Jednakże, gdy kładzie się wieczorem do łóżka, zamyka oczy, jestem pewna, że właśnie o nas myśli...o naszym uśmiechu który go rozgrzewa, o dotyku który podnieca...
Więc włączmy swoja wyrozumiałość...To mężczyzna... ;) kochajmy go mimo wszystko ;)

Pewna siebie kobieta w małżeństwie czyli jak być wolnym ptakiem cz I ;)

(z góry przepraszam za częściowy brak polskiej czcionki) 


Pewnego pięknego dnia pewna siebie kobieta poznała wartościowego mężczyznę.
Założyli cudowny dom.
Spełnili swoje fantazje i marzenia. Rozwijają się. Jest coraz piękniej i piękniej. Pewna siebie kobieta takowa pozostała. On ceni ja za własne zdanie.

A co sie dzieje gdy zwykła kobieta poznaje mężczyznę. Biorą ślub. Są szczęśliwi. Rodzą im sie dzieci. Ona jest cudowna, kochana zona,  która robi dla niego wszystko.
On wraca do domu i juz na stole czeka na niego obiadek cieplutki. Domek posprzątany, dzieci w piżamkach. Jest mu dobrze. Dobrze niczym u mamusi.

Jednakże jak dugo ów “słodki” domek będzie trwał? Musimy pamiętać, iż płeć nam przeciwna lubi wyzwania. To urodzeni łowcy ;)
Któregoś dnia znudzi im sie ciepły obiadek i udadzą sie na polowanie. Beda chcieli o cos zawalczyć. A ów polowanie skończy sie w ramionach młodej kochanki, która nie uprasuje mu koszuli do pracy i nie poda cieplej kawy z rana. Wręcz przeciwnie. Ona jego wyśle po ta kawę do kuchni.

Wiem, zapytacie czemu oni tacy są? Czemu nie potrafią docenić tego co maja? Bo nie. Tak po prostu. Bo są inni niż my. Są mężczyznami. Uległości mówią 
NIE. Tak, tak drogie Panie.... Taka jest prawda...
Tako wiec zamiast zamartwiać się sie nad filozofia mężczyzn, zadbajmy o siebie!!! Zróbmy małe, malutkie porównanie.... Weź kartkę i długopis...i zapisz jego hobby, jego zajęcia poza praca i domem.
Weź kartkę i długopis i zapisz swoje hobby i swoje zajęcia poza praca i domem....
hobby dla sprostowania to, co lubisz robić, cos co cie interesuje poza sprzątaniem i gotowaniem dla rodziny ;)
No właśnie...widzisz, nic dziwnego ze poszedł na polowanie...
Przecież ma w domu służącą a nie partnerkę.
Nie twierdze, iż dbanie o mężczyznę jest złe.
Absolutnie, trzeba o nich dbać.
Jednakże w tym wszystkim nie możemy zapomnieć o sobie.
Jesteśmy kobietami, zwróćmy wiec uwagę byśmy wyglądały pięknie. Pomalujmy paznokcie, nie nośmy trzydniowych odprysków. Zadbajmy o brwi. Pomalujmy się. Zróbmy nowa fryzurę. On na pewno zauważy zmiany, mimo iz czasem o tym nie powie. Jednakże wygląd to nie wszystko.
Pamiętajmy także o swojej duszy. A dusze upiększymy znajdując sobie zajecie...zajecie które stanie sie nasza pasja...(chociażby pisanie takiego bloga). A także uleczmy za jednym razem i ciało i umysł. Zapiszmy sie na aerobik czy basen. Pójdźmy raz na jakiś czas do Spa ( BYC KOBIETA poleca : www.donsylviano.like.pl ).
Sprawmy byśmy czuły sie dobrze i pięknie...
Przypuszczam iz małżonek w pierwszych tygodniach zacznie sie niepokoić i złościć, iż przestałaś mu poświęcać tyle uwagi. Ba, pewnie oskarży cie o jakiś romans...A prawda jest taka ze go masz...sama ze sobą ;) Jednak z czasem zauważy iz chodzisz szczęśliwsza. Z glowa podniesiona do góry...a wtedy...zacznie go to fascynować.

Spytałam ostatnio męża czy woli taka osobę jak ja czy ułożona panią domu... no cóż...szczerze chyba mi odpowiedział gdyż usłyszałam ze do Bree Van de Kamp mi trochę brakuje. A raczej wiele, bo idealna panią domu nie jestem. O nie! Jednakże woli takiego wolnego ptaka jak ja...gdyż jestem sobą ;)
Tako wiec drogie Panie i wam życzę, z całego serca, byście przeobraziły sie właśnie w takiego wolnego ptaka ;)  

kobieta w szarpaninie uczuc

Pisząc o pewnych siebie kobietach, w szczególności zwracałam uwagę na to jak się powinny zachowywać w towarzystwie, jak się ubierać, jak się poruszać. Pisałam o problemach małżeńskich, problemach na randkach etc.

Jednakże w całym tym cyklu artykułów nie napisałam ani słowa o uczuciach. Pominęłam wątek o tym co robić gdy pewna siebie kobieta zauroczy się, zakocha...
Tak, wiedzieć powinniście, zarówno panowie jak i panie, iż ta silna dama ma uczucia i to naprawdę głębokie.

I nawet ową osobą potrafią targać emocje.
A momentem tym jest chwila gdy On pojawia się na horyzoncie, a jej dotąd spokojne serce zaczyna walić jak oszalałe.

Czy pewna siebie kobieta traci wtedy swą pewność siebie? Nie, ona wręcz zyskuje tą pewność. Podbudowywuje swój seksapil, swoją próżność ( tu zapraszam do felietonu : każda kobieta jest próżna). Jednakże zdarza się tak iż traci nasza bohaterka grunt pod nogami. Cały jej świat, który budowała do tej pory sypie się niczym domek z kart przy lekkim podmuchu wiatru.

Tak, gdy pewna siebie kobieta, wpuszcza do swego serca mężczyznę, nic już nie jest takie samo.

Zapomina by przesadnie nie dzwonić, nie pisać. Zapomina by nie być za bardzo uległą. zapomina by nie robić mu obiadu z 5 dań. By nie być na każde jego zawołanie.
Zapomina o swoich potrzebach.

A przecież tak naprawdę w tym wszystkim chodzi o to by być sobą.
Musimy pamiętać iż On zainteresował się nami właśnie z tego powodu jakie jesteśmy na codzień. Jeżeli nagle się zmienimy, zaniechamy zasady, zapomnimy o swoich wartościach, ów mężczyzna szybko się nami znudzi.

A gdy już się wydarzy taki błąd, taki przypadek, takie nieporozumienie iż On sprawi, że zatracimy się w głębi jego oczu...powstrzymajmy się.
Wypijmy butelkę wina przy dobrym romansie.
Wyjdźmy z przyjaciółką potańczyć.
Znajdźmy sobie nowe hobby.

Zajmijmy się czymś innym ażeby nas nie korciło myślenie o nim. Byśmy nie patrzyły co chwila na telefon czy może dzwonił. Czy może coś napisał. O...ooo...a nie daj boże niech nam przez głowę nie przejdzie myśl byśmy to my miały zadzwonić.
No proszę, niech się troszeczkę postara. Jeżeli mu zależy to się postara na pewno.
I mimo iż wiem, że to tak bardzo trudno i czasami tak strasznie boli...
miejmy to uczucie patrząc wieczorem w swoje magiczne zwierciadełko, iż to my z własnej woli pozwoliłyśmy mu zająć miejsce w naszym sercu. Wiedzmy, że to my pozwalamy mu zbliżyć się do nas.

A rano, wypowiadając słowa ; zwierciadełko powiedz przecie...
usłyszmy : Jesteś piękna, radosna i miła...
i niech owe słowa zapadną wam w pamięć...

udowodnij mi ze taka jestes

Ostatnio pewien mężczyzna powiedział mi bym mu udowodniła iż jestem pewną siebie kobietą i taką o której piszę na blogu. 
Zacznijmy może od tego iż pewna siebie kobieta, nie musi nic nikomu udowadniać. Jednakże skoro już zostało wyzwanie mi rzucone - dobrze. 
Jestem pewną siebie kobietą chociażby dlatego iż nie zrobię niczego na co nie mam ochoty. Każda moja rozmowa, każdy uśmiech, każdy gest, każde spojrzenie jest dlatego iż ja tego chcę. Nie będę się uśmiechała czy zmieniała tylko dlatego że komuś to nie pasuje ;)
Jeśli mam ochotę flirtować, będę to robiła ( ustaliłyśmy już w poprzednich felietonach iż flirt to nic złego ) .
Co jeszcze charakteryzuje pewną siebie kobietę?
Kiedy wchodzi do pokoju, nie da się jej nie zauważyć. Wszyscy chętnie z nią rozmawiają, słuchają jej, śmieją się z jej dowcipów. Czy to kobieta nie z tej planety? A może urodziła się pod szczęśliwą gwiazdą? Nie. To po prostu kobieta pewna siebie. Ty też taka możesz być.
Wszystko tak naprawdę zależy od Twojego sposobu myślenia i podejścia do samej siebie. 
Kiedy myślisz, że jesteś seksowna, powabna, atrakcyjna, to stajesz się taka. Ale kiedy, uważasz się za mało atrakcyjną, nieciekawą dla mężczyzn, posiadającą wady, a nie zalety, to i taka się z czasem stajesz dla mężczyzn.
Pozytywne myślenie o samej sobie wpływa nie tylko na twój stan ducha ale także na twoją postawę, sposób poruszania się i ubierania. 
Chodzisz z głową podniesioną do góry. Idziesz pewnym krokiem. Wiesz kiedy mężczyzna spogląda w twoją i nie boisz się  odwzajemnić spojrzenia czy uśmiechu. To takie małe uwodzenie które nadaje naszemu życiu barw i a nam samym seksapilu. 
Pewna siebie kobieta ma swoje hobby i zainteresowania, które rozwija, pielęgnuje i są one dla niej najważniejsze. Nie boi się przyznać do swoich upodobań i gustów. 
Ma po prostu swoje zdanie. Oczywiście dyskusja i polemika wchodzi w grę, ale nigdy nie zwątpi w siebie. 
Tak samo jest z sexem. Kiedy pewna siebie kobieta idzie z kimś do łóżka to właśnie dlatego że ma na to teraz ochotę. I robi to na co ma ochotę. Ja nie mówię, ażeby nie zwracać uwagi na partnera. O nie. Jak najbardziej zwracać. 
Owa kobieta zwróci uwagę na potrzeby partnera i da mu to czego on potrzebuje i zrobi to naprawdę dobrze i z uczuciem...ale tylko dlatego iż ona tego chce. Nie warto się zmuszać do czegoś.
Raz iż tobie to nie sprawi przyjemności a dwa iz partnerowi także. Po co robić coś co będzie na odczep się? Lepiej zrobić coś co się lubi i włożyć w to serce. Wtedy partner na pewno szybko nie przestanie myśleć o tobie. Chyba raczej wręcz przeciwnie. Będzie na tyle podniecony twoją postawą iż sam będzie szukał twojego wzroku i kontaktu z tobą. 
No, chyba że pewna siebie kobieta uzna iż to jednorazowa przygoda ;) 
A takich przygód ma wiele ;) Bo kocha seks, a kocha seks dlatego iż zna swoją wartość i potrzeby a zna je ponieważ jest pewna siebie i będzie dążyła do spełnienia samej siebie. 
Pewna siebie kobieta potrafi przyznać się do błędu i za niego przerosić.
Pewna siebie kobieta nie rezygnuje zbyt łatwo ze swoich założeń. Będzie walczyć o to co chce zdobyć, jednakże wszystko ma swoje granice a ona je zna i nie przekroczy ich. Nie pozwoli zhańbić swojego imienia. 
Pewna siebie kobieta nie jest pozbawiona uczuć jakby się wydawało na pierwszy rzut oka. Ma ich naprawdę bardzo dużo. I potrafi nimi obdarować innych. Jednakże tylko wtedy gdy oni tego chcą. 
Pewna siebie kobieta lubi szczerość. Mimo iż jest mistrzynią w uwodzeniu czy flirtowaniu. Mimo iż potrafi sobie owinąć wokół palca niejedną osobę, jest szczera i lubi gdy jest to odwzajemnione. Lubi wiedzieć na czym stoi. 
Więc drogie Panie, jeśli zostanie wam rzucone kiedykolwiek podobne wyzwanie jak mi, powiedzcie:
- Spójrz na mnie jaka jestem na codzień. Czy nadal muszę Tobie cokolwiek udowadniać? 

pewna siebie kobieta

Kim jest pewna siebie kobieta?

Czy ów kobieta istnieje?

Czy ja jestem pewna siebie kobieta?

Kobiece spojrzenie jest niczym pułapka, kiedy raz w nią wpadniesz i zatopisz się w nim, nie będziesz mógł już sie od niego oderwać. To niesamowite, jak bardzo kobieta potrafi uzależnić od siebie mężczyznę, jedynie na niego patrząc. Mówi się, ze pierwsze spojrzenie mówi wszystko człowieku, ze oczy są zwierciadłem duszy.

Kobieta, która jest pewna siebie, która wie, czego oczekuje od życia, która jest świadoma tego, ze jest kobietą i wie ze jest piękna i jedyna w sowim rodzaju, patrzy inaczej aniżeli kobieta, która nie czuje się atrakcyjnie, która ma setki kompleksów i jest smutna i czuje się brzydko..

Kobieta  w swoim spojrzeniu ma ogień i pewnego rodzaju ogniki, które symbolizują jej radość optymizm, widać, ze nie jest święta, ale jest także tajemnicza. W głębi jej oczu jest cos fascynującego, pewnego rodzaju zagdaka, która przyciąga i prosi o rozwiązanie. Jest to niesamowite.

Każda kobieta intryguje spojrzeniem, kusi i potajemnie wabi. To jest tak jak z seksapilem, aby kusić spojrzeniem musimy być pewne siebie i czuć swoją kobiecość.
Każda kobieta, która jest piękna, posiada seksapil i atrakcyjność jest pewna siebie.

Pewność siebie to uczucie, które powinno towarzyszyć kobiecie od samego początku. Jest to świadomość tego, kim się jest, są to zasady, których się przestrzega granice, których nie można przekroczyć. Pewność siebie rodzi w kobiecie prawdziwe piękno, zmienia ja, mobilizuje do działania. 


Kobieta, która jest pewna siebie wie, czego chce od życia, wytrwale do tego dąży, bawi i śmieje się ze swoich kompleksów, nie boi się ryzykować. Najważniejsze jest to, ze kocha siebie. Kocha swoje wady i to, co nazywa kompleksami. Wie, ze istnieją, ale nie zwraca na nie uwagi, są dla niej nic nieznaczącym w życiu elementem, które nie ma wpływu na jej funkcjonowanie.

Pewność siebie jest niezwykle ważna, bo dzięki niej możemy osiągnąć wiele sukcesów nie tylko w życiu zawodowym, ale także osobistym oraz uczuciowym, z czym borykają się kobiety na całym świecie.
Pewność siebie jest najbardziej pożądaną cechą u kobiet przez mężczyzn. Kobieta jest wtedy ciekawa, zachwyca i intryguje, jest tajemnicza.

Czy wiec ja jestem pewna siebie kobieta?

Czy ty jesteś taka kobieta?

Każda z nas powinna odpowiedzieć sobie na to pytanie.

flirt uwodzenie czy romans

W życiu codziennym towarzyszy nam flirt.
W barze, w sklepie, w pracy, u znajomych...
Flirt jest nieodłączną częścią naszej codzienności. 
Flirt to słowa dwuznaczne. 

Uprawiamy go by poprawić sobie humor. Uprawiamy go by kogoś poderwać. Uprawiamy go gdyż podnosi naszą samoocenę, sprawia iż chodzimy z głową podniesioną do góry. 

Każdy powinien flirtować.
Flirt powinien gościć w każdym domu. W małżeństwach długoletnich jak i świeżych związkach. 

Stosowany z „głową” może stanowić świetną zabawę. 

Trzeba jednak pamiętać  iż pomiędzy flirtem a uwodzeniem istnieje bardzo cienka linia. Gdy flirt może stanowić niewinną grę w słowa, uwodzenie ma podtekst erotyczny. 
Jednakże, dla chętnych, sztukę uwodzenia możemy wpleść w nasze dni. Gesty, spojrzenia, kręcenie biodrami, dotyk „przez przypadek”...
Coś wspaniałego. Zabawa naprawdę podniecająca. 

Ja osobiście kocham zarówno flirtować jak i uwodzić. Flirt i uwodzenie to część mojego charakteru. Taka jestem. I zachęcam was, moje drogie, do bycia taką. 

A już na pewno polecam Wam, moją mieszankę wybuchową.  ;) 

Od dziś łączymy flirt i uwodzenie....

Sztukę uwodzenia i grę słowami używam codziennie. 

Powiedzmy na to idąc ulicą...patrzę w oczy mężczyźnie idącego z naprzeciwka. Patrzę niby celowo, niby przez przypadek. Głowa do góry, biodra delikatnie się ruszają, uśmiech na ustach...i... i tylko chwila dzieli owego mężczyznę od tego by myślał o mnie przez następną godzinę, no może trochę dłużej. ;) 

Stosuję moją mieszankę podając mu kubek z herbatą bądź wodę z limonką, delikatnie pokazując mój nadgarstek  i patrząc w oczy. Ewentualnie, delikatnie się nad nim nachylając, gdy siedzi a ja stoję. 

Oblizując czubkiem języka swoje usta, pijąc wino – moje palce, nóżkę kieliszka, pieszczę w górę i dół, tylko przez chwilę, on nawet nie jest świadomy tego gestu, jednak gdzieś pozostaje to w jego głowie. 
To samo robię z butelką piwa. No cóż – nawet teraz gdy koło mnie go nie ma. ;) tak sama dla siebie... ;) może zauważy...zawsze warto być sexi ;) 

I idziemy dalej...kiedy uwodzimy?...podając mu telefon (cokolwiek innego) przesuwając palcami po jego dłoni, palcach. 
Gdy mamy krótkie, bądź spięte włosy, idąc, siedząc przed nim...przejeżdżamy dłonią po swoim karku...
Odgarniając włosy z szyi, tak by widział jej zarys i piękny łabędzi kształt.  
 Oraz taka prosta rzecz – ładnie siadając, wiedząc iż on to widzi i mnie obserwuje...

To i jeszcze wiele czynności – chcecie się dowiedzieć  jakie są jeszcze takie drobiazgi, piszcie ;) – są to rzeczy które naprawdę możemy robić codziennie.
Gdy tylko on się pojawia w zasięgu naszego wzroku. Wykorzystujcie, kobiety, swój seksapil...gdyż to jeszcze bardziej go kręci ;) to iż macie świadomość własnej seksualności.

Mieszanka flirtu i uwodzenia może doprowadzić także do na prawdę namiętnego romansu. 
Bynajmniej  nie twierdze i nie namawiam nikogo do zdrad, jednakże singlom polecam romanse. No i w małżeństwach też taka mieszanka pomaga...ale do rzeczy...

Romans...kiedy nasze uwodzenie i flirt przechodzi w romans? Już za pierwszym razem gdy was zobaczy ;) gdy zaczniecie z nim rozmawiać ;) 
Dalej romans się tylko rozwija. 

Dobrze zastosowana nasza sztuka i gra doprowadzi  do jego podniecenia samą waszą osobą i szeptów do ucha co chciałby z tobą zrobić. Doprowadzi do chwil gdy zamykacie oczy a wasze ciało drży od samej jego bliskości. Romans to wtedy gdy on nie może się doczekać gdy ciebie dotknie. Po prostu dotknie... Gdy ty chcesz jego pocałunków...

Pamiętajcie moje drogie, taka zabawa, taki romans, takie uwodzenie wcale nie musi wam przynieść wielkiej miłości, uczuć wyniosłych...taka zabawa to gra w namiętność. Zabawa w sex i podnietę. A i taka wersja może okazać się wspaniałym przeżyciem. Tylko niech to będzie gra odwzajemniona. 
On też musi w nią grać. Nie uwodź gdy pragniesz tylko gry a on nie jest zdecydowany, waha się.

A jeśli poczujesz, że on się tylko tobą bawi i chodzi o jedno...albo się wycofaj...albo...rób to samo!!! Baw się. 
 Jednak bądźcie ze sobą szczerzy. Szczerość wykreśli późniejsze ewentualne nieporozumienia ;) 

czy jestem pociagajaca?

Dzisiaj o odwiecznym  pytaniu kobiet: co sprawia że jesteś pociągająca...

Pozornie odpowiedź na to pytanie wydaje się prosta, bo przecież każdy wie czym jest, stanowiący nieodłączną część naszego życia: seksapil.

 Jednakże zdefiniowanie tego określenia wcale nie należy do rzeczy łatwych, gdyż niewątpliwie choć kobiety chcą być seksowanie ubrane, niestety nie zawsze im to wychodzi. Powodem tego jest po prostu niewiedza bądź też przesada w usiłowaniu uwydatnienia swoich atutów.

Przyjęło się przez seriale, głupkowate filmy których niestety jest coraz więcej iż by wyglądać seksownie zamiast młodej i ładnej buzi pokazujemy niemalże teatralne maski.
Maski owe charakteryzują się zbyt dużą ilością pudru, podkładu, nawet źle dobranym podkładem do koloru cery, zbyt dużymi kreskami pod oczami etc etc
Do naszego teatralnego stroju a powoli przechodzącego w strój klauna dochodzą zbyt duże obcasy na których większość nie umie chodzić i chwieje się niczym na szczudłach. Zbyt krótkie spódniczki doprowadzające do choroby nerek i dekolty do pępka. Rozwiane farbowane blond włosy, sztuczne paznokcie, których długość stanowi zagrożenie dla otoczenia, a  także doklejone rzęsy to obowiązkowe atrybuty chcącej się podobać i nie mającej pojęcia o dobrym guście "damy"  ;)

Oczywiście postać owa zwróci uwagę na ulicy a i owszem...lecz często mimo iz pierwszą myślą mężczyzny jest : chce ją przelecieć, to drugą myślą jest iż wygląda śmiesznie i na pewno nie jest to kobieta na dłużej. 

Na seksapil bowiem nie składa się to co mamy na sobie a to jaką osobę reprezentujemy swoją postawą. 

Ubrana w spódnice do kolan i bluzkę z nie za dużym dekoltem zrobisz lepsze wrażenie niż pani z odkrytymi wszystkimi częściami ciała. 

„Efekt ten powoduje zachowanie, które wywiera na nas pozytywne wrażenie, gdyż emanuje naturalnością i swobodą, a do tego nie jest wymuszone. Mówi się przecież często, że nie można robić niczego na siłę! Roztaczanie wokół siebie pozytywnej energii i mowa ciała wyrażająca zadowolenie z siebie i tego, co nas otocza, działa na innych o wiele bardziej pociągająco niż czerwone usta i obcisła sukienka. Pewność siebie jest kluczem do sukcesu i serca każdego mężczyzny!”

Pewność siebie stanowi  nieodłączny atut osoby zadowolonej z życia. Ludzie wolą przebywać z osobami sympatycznymi i szczęśliwymi. 

Mężczyźni zwrócą na ciebie uwagę, ty zawrócisz im w głowie pokazując iż znasz swoją wartość, znasz swój seksapil , wiesz, ze jesteś warta ich spojrzeń i zainteresowania.
Twoja pewność siebie wpływa także na sposób chodzenia. Wyprostowana postawa, uśmiech, głowa podniesiona o góry, no i kręcenie bioderkami ;) 

A ładne chodzenie zawsze jest w modzie. 

Gdy już opanujemy pewność siebie – czyli to co jest najważniejsze – dołożymy parę drobiazgów do naszego seksapilu ;) 

Chociażby takie jak ładne siadanie, trzymanie kubka od kawy czy podawanie ręki...

prozna kobieta

 Zadałyście sobie kiedyś pytanie : czy jestem szczęśliwa. A raczej kiedy tak naprawdę jestem szczęśliwa. 

Bardzo wiele kobiet odpowie iż szczęście daje jej dom i rodzina. Opieka nad dziećmi. Sprzątanie domu.  Idealne wcielenie Bree Van de Kamp. 

Spora grupa powie iż praca, wspinanie się po szczeblach kariery. 

Większość z nas odpowie: TAK, jestem szczęśliwa. 

Jednakże śmiem twierdzić, iż wszystkie te rzeczy, jak dzieci, praca, pies, kot, samochód, cudowne wakacje we Włoszech czy Hiszpanii, nowa sukienka, nowe buty, kolejna przeczytana książka, etc, etc to tylko niewielki procent naszego szczęścia. 
Obserwując kobiety ,rozmawiając z nimi dochodzę do wniosku iż do pełni szczęścia potrzebny jest adorator.

Tak... My Kobiety kochamy być wielbione, adorowane, rozpieszczane. Musimy wiedzieć , że ktoś dla nas stracił głowę. I nieważne czy jesteś lesbijką, biseksualistką czy heteryczką. Nieważne czy wielbi cię mężczyzna czy kobieta.

Świadomość uwielbienia daje nam pewność siebie. Dostarcza nam jakiejś siły życiowej.  Pozwala nam chodzić z wysoko podniesiona głową. 

Jeśli czytając ten artykuł uważasz że nie mam racji zastanów sie nad swoim życiem...dlaczego ostatnio płakałaś(zostawił cię facet, znów z kimś innym flirtował, powiedział że ktoś mu sie podoba) albo dlaczego tak na prawdę jesteś szczęśliwa(masz cudownego partnera, zapatrzona w ciebie przyjaciółkę...) i wtedy powiedz, że nie mam racji.

Czy nasza potrzeba poczucia uwielbienia to próżność?
 W Większości definicji osoby próżne charakteryzuje chęć imponowania innym (wycinamy małostkowe potrzeby z definicji, absolutnie nie pasują do kobiet !!! ), a więc tak...

Jesteśmy w jakimś stopniu próżne... 

Czy to źle??

Uważam iż nie.
Co wy panowie byście zrobili bez naszej próżności ( u pań lesbijek jakoś ten system działa inaczej, jeszcze go nie rozgryzłam, aczkolwiek tez są próżne). 
Wyobraźcie sobie ten szary świat bez bujnych barw naszych sukienek, szminek, butów, torebek. 

Wyobraźcie sobie nasze ciągle szare włosy. 

Wyobraźcie sobie iż straciłyśmy nasza próżność  i nam wszystko jedno czy się podobamy czy nie. Co za różnica czy rozciągnięty worek po ziemniakach przepasany sznurkiem po włoszczyźnie, czy dopasowana sukienka z seksownym wcięciem.

Jak wam się drodzy Panowie podoba taki świat? 

To bani. Prawda? Też tak sądzę... ;)

Więc, jeszcze raz nam ktoś powie, że jesteśmy próżne to :

1.       Albo dostanie fange w nos

2.       Albo odpowiemy TAK i jestem dumna ze swojej próżności ;)

W zależności od temperamentu owej próżnej Pani...

A im bardziej temperamentna Próżna Pani tym bardziej Panom się podoba – a podobno to my jesteśmy dziwne...

Jesteśmy dziwne?? W którym miejscu??

Jesteśmy mało skomplikowanymi istotami. Nasze pragnienia praktycznie są opisywane w każdej książce, w każdym jednym filmie(tutaj polecam TRAGOWISKO PRÓŻNOŚCI). 
Nasze pragnienia są znane od setek tysięcy lat począwszy od biblijnej Ewy – która z nas nie chce być kuszona ;p;p;p
Sławni ludzie też mówili o próżności kobiety. A chociażby: 
„Kobieta pocałunkiem przezwyciężyć może nawet śmierć” – Nikos Kazantzakis
To też swoisty rodzaj próżności ;) 

Wcale wiele nam nie potrzeba. 
ADORACJA. Nieustanna ADORACJA.
Adorujcie nas Panowie... kupujcie kwiaty, dawajcie prezenty, piszcie smsy od tak, po prostu co słychać, Mówcie jak bardzo was podniecamy, pociągamy, jak bardzo nas kochacie.
Adorujcie na Panowie a gwarantuje, że świat będzie wasz...same wam go złożymy do stóp...
Adorujcie nas Panowie a spełnimy praktycznie każdą waszą fantazję zarówno tycząca dnia codziennego jak i fantazji erotycznych ;) 
No cóż, oczywiście w waszych rękach zostawiamy takowe wyczucie chwili, co i kiedy...
Przecież to już pestka...trochę wysiłku nie zaszkodzi ;)  


slowo

Czytam blogi,  obserwuję kobiety na ulicy i myślę sobie ile z nich pamięta powiedzenie :  jak cię widzą tak cię piszą. 
Coś we mnie się burzy gdy mijam ładną kobietę, całkiem zgrabną, ładnie ubraną  a gumę żuje z otwartą buzią. Bądź gdy spodnie zwisają jej do połowy pośladków i gdy kuca cała ulica widzi bieliznę jaką ma na sobie...
Może mam a duże wyobrażenie o kobietach jednakże uważam iż powinny zwracać uwagę na detale które zakładają bądź robią. 
Wyobraźcie sobie...jesteście w autobusie, barze, gdziekolwiek, patrzycie na kobietę która to i z grupką znajomych. Myślicie, całkiem milo wygląda...a tu nagle się odzywa...i co drugie słowo to osławiony przecinek na k... Cały urok mija.
Ludzie zaczęli przeklinać. Bardzo. Zapomnieli większości słów i zastąpili je epitetami. Opisy zdarzeń, ubiorów, przyjaciół...
Czy oby na pewno taki język jest sexi. Czy to jest język który Twój mąż chciałby słyszeć z twoich ust?
Wiecie, że większość ludzi która ze mną rozmawia nie rozumie o cym mówię.  Nie rozumieją słów aczkolwiek ,jednakże, bynajmniej.  Wydają im się śmieszne i przestarzałe... może mają rację...może faktycznie lepiej brzmi  zamiast bynajmniej : chyba cię popierdoliło.
Może faktycznie moje przekonania i wartości są przestarzałe...
A „nowoczesne” słownictwo jest cool...  ;p;p;p Tak przynajmniej myśli współczesna młodzież.
Oczywiście brak znajomości języka nie prowadzi tylko do przeklinania ale także do zaniku uwodzenia. Przecież jak kobieta ma nadać odpowiedni ton głosu kiedy używa tylko 5 słów? ;)

Wiem, dziś krótki i marudny artykuł ale właśnie to ruszyło ostatnio „Jak być kobietą” ;)  

kobieta zmienna jest

Wiosna... Lato...
O każdej porze roku chcemy być piękne. Pociągające. Urzekające.
Pragniemy zwracać jego uwagę wyłącznie na siebie.
Ba, nawet nie tylko jego...pragniemy zwrócić uwagę wszystkich mężczyzn ;)
Chcemy by kobiety patrzyły na nas z zazdrością.
No proszę, nie zaprzeczaj...przemyśl to bardzo dokładnie, za nim zanegujesz.
Każda chce się podobać. Nawet Ty.
Tylko jak od tego dotrzeć?
Od czego zacząć?
Kilka spostrzeżeń jak przyciągnąć wzrok innych osób uwzględniłam już w moim pierwszym artykule.
jednakże wiem, iż odezwał  się w tobie leniuszek i znalazłaś tysiące powodów by go nie przeczytać ;) Tak więc specjalnie dla ciebie powtórzę kilka kwestii ;)
Pierwszą zasadą którą należy pamiętać jest stare przysłowie „jak cię widzą, tak cię piszą”. I wcale nie chodzi o to by mieć wymiary 90x60x90. Chodzi o to jak TY siebie widzisz.
Codziennie rano patrząc w lustro - tak, tak, tuż po wstaniu, bez makijażu jeszcze - musisz wierzyć, ze jesteś świetną laską. Masz bardzo dużo zalet. Spójrz na siebie. Idź po ulicy z podniesiona głową a na czole przyczep sobie napis - PATRZ, TO JA!!! KOCHAM SIEBIE!!! PODOBAM SIĘ SOBIE!!! JESTEM NAJLEPSZA!!!
A jeśli komuś się nie podoba twoja pewność siebie...no cóż...niewielka strata ;) Na ogół jest to osoba zakompleksiona i z małym poczuciem wartości. A TY masz go do pełna...i Takich osób szukasz ;)
a inni niech żyją w swoim "średniowieczu" ;)
Pamiętaj, Ty jesteś najlepsza. Ceń się wysoko, a mężczyzna uwierzy, że jesteś jego wygraną na loterii.
Nie chodzi oczywiście o przechwałki i wywyższanie się typu JA WIEM NAJLEPIEJ. Chodzi natomiast o sposób bycia ;)
Nogi...stopy...Ładnie, nóżka za nóżką...postaraj się nie przypominać kaczuszki...
Bioderka w ruch...
I nie zapominamy o wzroku. Wzroku tajemniczym a jednocześnie uwodzącym. I na tym etapie włączamy sobie "Wyznania gejszy". Jednakże odkładamy na bok paczkę chusteczek i zapomnijmy o wątku miłosnym. Tym razem nie wylejemy na tym filmie morza łez. Ty razem - jak i następnym i kolejnych 1000 - obejrzymy ten film jako doskonałą lekcje uwodzenia. Zwrócimy uwagę na to czego uczą Sayuri. I wcielmy to w życie.
Efekt wam gwarantuje. Sprawdzone  i wypróbowane. Przetestowane z efektem 10/10 ;)
skoro umiemy już chodzić, ładnie się poruszać i znamy sztukę uwodzenia, czas na ... (fam fary) wygląd... ;)
Tak więc moje kochane...dziś robimy porządki w szafie...
wyrzucamy spodnie - tak słonce, właśnie te powycierane na kolanach.. tak i te zwisające na tyłku też. Niewiele rzeczy jest mniej seksownych ;) eee...te legginsy też do kosza...
W zamian za to nabywamy spódnice... odłóż tą mini ;) Mini nie oznacza, że od razu będziesz seksowana. Raczej wyzywająca.
Spódnica dobrze dopasowana do twojej urody. szerokie biodra - rozszerzana stopniowo. Taki klosik ;) zaszalej i pozwól sobie na spódnice z wysokim stanem ;) do tego bluzeczka 3/4 i jest super...
zbyt wąskie biodra - pozwól sobie na szerszą bluzkę.
w Internecie znajdziecie pełno porad jak dobierać ubrania do ciała ;) zacznij oglądać serię porad Trinity I Susannah. Dowiesz się z ich programu naprawdę dużo ciekawych rzeczy ;)
Skoro za chwilę zaczniecie oglądać polecone filmy i programy, nie zapominając o artykule "Uwodzenie" (male kompromisy wielkiej kobiety), przejdźmy dalej...
Zmieńmy się na wiosnę...a raczej wiosną...pokażmy się z innej strony. z takiej której nikt nas nie zna. Oczywiście przeklinanie już wcześniej wykreśliłyśmy ze słownika - i nie tłumacz się tym że większość z takich słów znajdziesz w słowniku. To nie zmienia faktu iż są brzydkie. a brzydkie słowa z ust tak pięknej kobiety jak ty to "antygwałt", "zimny prysznic" etc. ;)
Więc...zmieniamy się...a co chodzi?
o nic innego jak o kolor włosów, fryzurę, długość ich...
Takie zmiany dobrze robią na wiosenną deprechę - wiesz o której depresji mówię? tej związanej z zimowym tłuszczykiem... ;)
Wybierz się do fryzjera i zaufaj mu. Powiedz, że chcesz wyglądać dobrze. jeśli masz długie włosy i chcesz zmienić kolor i troszkę fryzurę a nie się pozbywać włosów, upewnij się czy specjalizacją fryzjera nie jest ścinanie ;) A taka specjalizacja istnieje - moje włosy kiedyś tego doświadczyły ;)
Jeżeli jednak chcesz przefarbować włosy - i chcesz to zrobić w domu- hahaha, proszę, nie farbuj się na jaśniejszy kolor niż masz ;) kiedyś pewna moja znajoma chciała przefarbować na blond swoje kasztanowe włosy. kupiła jasną farbę i ... abrakadabra...czary mary... wyszedł jasno różowy ;) aż mam łezki w oczach gdy o tym sobie przypominam.
także zmieńmy swoją głowę ale z głową ;)

Zmieńmy siebie i odświeżmy...

zazdrosc

Zazdrość...
zna ja każda z nas
zazdrość...
jakże meczy nas gdy nie widzimy partnera
zazdrość...
na pewno doświadczyłaś tego uczucia. 
Taka złość, klucie w sercu i żołądku, wściekłość na przedmioty martwe, łzy w oczach...i nie wiesz czy chcesz przytulic partnera czy go zabić.
Kobiety sa zazdrosne. Mężczyźni także. sztuka jednakże jest panowanie nad zazdrością.
Wiec musimy sie dowiedzieć skąd sie ona bierze. Dlaczego tak bardzo nas meczy.
Ja mam kilka teorii. 
Pierwsza, to podstawa, czyli rodzina...napatrzyłyśmy sie na zdrady rodziców, na dzikie awantury, na podejrzenia romansów i chcąc nie chcąc, mimo iż zdajemy sobie sprawę z bledów rodziców, popełniamy je same.
Druga teoria...eks partner...był zaborczy, możliwe że zabraniał nam sie malować, chodzić na obcasach, zabraniał nam spotykania sie z innymi osobami bo sam tego nie robił. Każda twoja rozmowa z kimś to zdrada. Wiec i tu uważam, iż jeśli wyrwałyśmy juz sie z toksycznego związku, przenosimy zachowanie eks na nasz obecny związek. Tak bardzo jesteśmy przyzwyczajone do złego traktowania, iż teraz nie jesteśmy pewne czy nasz obecny partner nas kocha.  Jest taki inny od poprzedniego. Daje nam raj na ziemi, a jednak...mamy obawy, jesteśmy nauczone innego traktowania nas. 
Teoria trzecia...zakompleksione...widzimy w sobie same wady. Ciało - makabra. charakter- brakuje wiele do życzenia. To jak dbamy o mieszkania - tragedia...
nie widzimy siebie przez różowe okulary. Raczej zakładamy przed lustro czarne. i tu my tak niedoskonale, partner idealny...ma do czynienia z takimi pięknymi kobietami. Nie ma wyjścia, na pewno chce nas zdradzić. Przecież któżby sie oparł takim pięknościom chodzącym po ziemi i to gdy są  w zasięgu reki. po co ma na nas zwracać uwagę  skoro ma inne kobiety. po co ma sie z nami męczyć.
trafiłam?
skoro juz zrobiłyśmy analizę skąd sie wzięło to podstępne uczucie, pomyślmy czy na pewno mamy powody do zazdrości.
Pierwsze pytanie: kocha cie?
pokazuje ze cie kocha?
przyznaje sie do tego przy innych?
przytula cie?
rozmawia z Tobą?
bawicie sie razem świetnie?
jeśli odpowiedziałaś na te pytania na TAK...to o co chodzi?
problem leży w tobie. w twojej niepewności siebie. 
No chyba, ze masz w swoim towarzystwie kogoś kto podburza twoja wiarę w partnera. To na pewno nie jest przyjaciel. Pozbądź sie go ze swoich znajomych. Ogranicz kontakty do minimum. Bo za chwile zbyt bardzo poróżni cie z ukochana tobie osoba. 
Moja droga...stańmy sie teraz przyjaciółkami i porozmawiajmy o tym.
Wiesz przecież, ze niektóre rzeczy i rozmowy sa nieuniknione. Z niektórymi ludźmi partner pracuje. Z innymi łączy partnera długa przeszłość i maja jeszcze kilka wspólnych spraw. Nie znaczy to jednak ze od razu chce cie zdradzić. Na pewno podoba mu sie także wiele kobiet. czasami potrafi sie obejrzeć za jakąś. potraktuj to na porządku dziennym. z odrobina żartu ;) skomentuj, ze to faktycznie ładna kobieta. przecież nadal to nie znaczy, ze cie zdradza. 
wiesz, ja jestem osoba zazdrosna. Szlak mnie nieraz trafia jak mąż mi opowiada co w pracy i z kim on rozmawiał i ze któraś z jego koleżanek jest ładna. W dołku mnie ściska gdy ja mam gorszy dzień a on idzie na siłownie i na pewno tam sa jakieś laski. 
Jednak czy to oznacza iz od razu chce mnie z nimi zdradzić? czy to oznacza ze chce mnie zostawić dla innej?
siadam w takie dni i myślę o nas. myślę o tych wszystkich pięknych chwilach, o tym jak do mnie mówi gdy jesteśmy sami. myślę o tym jak bardzo lubimy przebywać w swoim towarzystwie. Jak sie razem bawimy. I dochodzę do tego wniosku...naprawdę nie mam o co sie bać...
nie warto sie złościć. 
Czasami mi to pomaga, czasami nie wytrzymuje. Jednak każde moje nie wytrzymuje cos miedzy nami psuje. Wiec chyba nie warto nie wytrzymywać, bo przez swoje paranoje mogę cos zniszczyć. Cos pięknego na co tak długo czekałam. 
Jednak moja kochana warto rozmawiać z partnerem o takich rzeczach. Nie od razu krzyczeć, walczyć ze sobą  i sie obrażać na siebie. warto usiąść i na spokojnie porozmawiać. Okazać sie człowiekiem który potrafi rozmawiać. Zobaczysz wtedy, ze nie tylko ty jesteś zazdrosna. Twój partner tez ma często podobne odczucia. Tylko trochę inaczej reaguje. Uspokoicie sie trochę po takiej rozmowie. Dacie zapewnienie bezpieczeństwa sobie i partnerowi. 
Bardzo możliwe, ze pójdziecie na kilka kompromisów w waszym zachowaniu i traktowaniu innych ludzi. Przecież związek to także sztuka kompromisów. 
Tylko po takiej rozmowie trzymajcie sie postanowień. No i mała rada: Nie rób czegoś o co ty sama byłabyś zazdrosna. Tutaj jednak mowa o takiej malej zazdrości a nie o naszych urojeniach.;)  
Na prawdę 90% twoich obaw jest bezpodstawna.