środa, 1 lipca 2015

Kobieta i sex

Niestety w ostatnim czasie poruszyło mnie zbyt wiele rzeczy. A dokładniej przeglądając czasopisma, kolorowe  bzdury, seriale telewizyjne...zbulwersowałam się. 
Często – czyt.  zawsze- słyszymy ze jeśli mężczyzna ma wiele kochanek jest macho i jest wielkim bohaterem, ale jeśli kobieta sie wazy mieć wielu partnerów to jest zwykła puszczalska kurwa – za przeproszeniem ze używam brzydkich wyrazów.
Bzdura. 
Wielka bzdura.
A jeszcze do tego słyszymy ze jeśli siebie szanujesz to nie pójdziesz z nim od razu do łóżka. Musi minąć kilka randek.
O matko...proszę...
Co, faceci mogą lubić sex a my juz nie...bo co? 
Bo nic...
Rozmawiałam dziś na ten temat z mężem,  który uznał, ze woli kobiety które nie boja sie powiedzieć ze lubią sex i go uprawiają. Nikt im tego nie zabroni. Kobieta otwarta jest lepsza od jakiejś udawanej cnotki, która uważa sex za blee, albo musi minąć 5 randek żeby dać sie dotknąć. 
Po 3 by zrezygnował...nie będzie sie prosił.
Mężczyźni aż tak nie lubią sie męczyć.
Opowiedział mi mąż o swojej rozmowie z kolegami w pracy. Któryś z nich wyjechał do Hiszpanii, mieszkał tam. Wiecie jakie było jego spostrzeżenie? Ze hiszpanki znają wartość siebie i z tej racji nie musi za nimi chodzić tygodniami jak za polkami. One chcą sie kochać to idą do łóżka, nie to nie. Polki natomiast maja jakąś błędną wiedze wpojona, ze nie mogą przed którąś tam randka...a później sie dziwią ze my nie oddzwaniamy. Nie chce nam się.

Ja lubię sex. Jest to fascynujący „sport”.  Fantastycznie nam sie układa w łóżku, to bardzo dobrze, ale i przed małżeństwem lubiłam sex. I nie uważam ze to złe, nie biczuje sie teraz, że miałam wielu kochanków. Co więcej...ile doświadczenia zebrałam. 
Poszłam z mężem do łóżka na pierwszej rance...czy to oznacza ze sie nie szanuje?
Jestem jedna z niewielu kobiet, która właśnie sie szanuje. Znam swoja wartość, znam swoja seksualnosc...kocham uprawiać sztukę uwodzenia, flirt mam juz naturalnie wpleciony w moje wypowiedzi. Wiem o tym i jestem z tego duma. 
Nie boje sie tego wykorzystać.
Jeśli lubicie sex, to po co udawać kogoś innego niż sie jest? Będziecie chodzić na randki i wyczekiwać aż dojdzie do tej 5, bo wreszcie pozwolicie by złapał was za tyłek?
Nie chodzi o to ze z każdym macie iść do łóżka. 
Chodzi o to byście sie nie broniły przed tym.
Sex to nie brak szacunku do siebie. 
Po pierwsze primo, ROBICIE TO, BO CHCECIE
Po drugie, ROBICIE TO, BO LUBICIE
Nikt was nie może zmusić
Po trzecie NIE ROBICIE CZEGOS CZEGO NIE CHCECIE
Wiecie co to szacunek w seksie? 
Nie chcecie robić loda, bo chcecie sie kochać, albo na odwrót. Mówicie mu o tym co wam sie podoba a co nie. 
Chcecie sie przebierać, pogadajcie z nim o tym. 
Chcecie robić zdjęcia podczas sexu...powiedzcie mu – no to juz w związkach z małym – powiedzmy miesięcznym stażem ;)
On nie potraktuje was jak dziwkę...na codzień widzi ze sie szanujesz. Wie, że jesteś dla siebie najważniejsza...wie ze o siebie dbasz...ze nie rzucisz wszystkiego dla niego...
On to wie, walczy o was, a to ze macie swoje propozycje i uwagi co do łóżka....potraktuje jak...JEZU KOCHANY MAM WSPANIALA KOBIETE!!!, nie musze udawać, mogę z nią o tym pogadać, ona tez ma jakieś pomysly, nie jest jakąś chora cnotka(nie obrażając nikogo).
A przede wszystkim ona lubi sex ;) tak jak ja...to kobieta z klasa. Wie czego chce.

Nie twierdze ze pomyśli to po pierwszej randce, ale gdy cie pozna lepiej...uzna ze jesteś kobieta z górnej polki.
Oczywiście róbcie to, bawcie sie jeśli wiara wam tego nie zabrania – tak dodałam żeby nikogo nie prowokować i nie obrazić.


Tak wiec mimo ze lubię Ally Mcbeal, to co ten serial przedstawia o seksie i kobietach mnie trochę bulwersuje.  Oczywiście ten problem tyczy wielu seriali. 
Tak jak większości poradników i kolorowych magazynów.
I pod koniec- pewnie cos przeoczyłam, czegoś nie dopowiedzialam...wiec piszcie uwagi i propozycje tematów ;) 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz