środa, 1 lipca 2015

prozna kobieta

 Zadałyście sobie kiedyś pytanie : czy jestem szczęśliwa. A raczej kiedy tak naprawdę jestem szczęśliwa. 

Bardzo wiele kobiet odpowie iż szczęście daje jej dom i rodzina. Opieka nad dziećmi. Sprzątanie domu.  Idealne wcielenie Bree Van de Kamp. 

Spora grupa powie iż praca, wspinanie się po szczeblach kariery. 

Większość z nas odpowie: TAK, jestem szczęśliwa. 

Jednakże śmiem twierdzić, iż wszystkie te rzeczy, jak dzieci, praca, pies, kot, samochód, cudowne wakacje we Włoszech czy Hiszpanii, nowa sukienka, nowe buty, kolejna przeczytana książka, etc, etc to tylko niewielki procent naszego szczęścia. 
Obserwując kobiety ,rozmawiając z nimi dochodzę do wniosku iż do pełni szczęścia potrzebny jest adorator.

Tak... My Kobiety kochamy być wielbione, adorowane, rozpieszczane. Musimy wiedzieć , że ktoś dla nas stracił głowę. I nieważne czy jesteś lesbijką, biseksualistką czy heteryczką. Nieważne czy wielbi cię mężczyzna czy kobieta.

Świadomość uwielbienia daje nam pewność siebie. Dostarcza nam jakiejś siły życiowej.  Pozwala nam chodzić z wysoko podniesiona głową. 

Jeśli czytając ten artykuł uważasz że nie mam racji zastanów sie nad swoim życiem...dlaczego ostatnio płakałaś(zostawił cię facet, znów z kimś innym flirtował, powiedział że ktoś mu sie podoba) albo dlaczego tak na prawdę jesteś szczęśliwa(masz cudownego partnera, zapatrzona w ciebie przyjaciółkę...) i wtedy powiedz, że nie mam racji.

Czy nasza potrzeba poczucia uwielbienia to próżność?
 W Większości definicji osoby próżne charakteryzuje chęć imponowania innym (wycinamy małostkowe potrzeby z definicji, absolutnie nie pasują do kobiet !!! ), a więc tak...

Jesteśmy w jakimś stopniu próżne... 

Czy to źle??

Uważam iż nie.
Co wy panowie byście zrobili bez naszej próżności ( u pań lesbijek jakoś ten system działa inaczej, jeszcze go nie rozgryzłam, aczkolwiek tez są próżne). 
Wyobraźcie sobie ten szary świat bez bujnych barw naszych sukienek, szminek, butów, torebek. 

Wyobraźcie sobie nasze ciągle szare włosy. 

Wyobraźcie sobie iż straciłyśmy nasza próżność  i nam wszystko jedno czy się podobamy czy nie. Co za różnica czy rozciągnięty worek po ziemniakach przepasany sznurkiem po włoszczyźnie, czy dopasowana sukienka z seksownym wcięciem.

Jak wam się drodzy Panowie podoba taki świat? 

To bani. Prawda? Też tak sądzę... ;)

Więc, jeszcze raz nam ktoś powie, że jesteśmy próżne to :

1.       Albo dostanie fange w nos

2.       Albo odpowiemy TAK i jestem dumna ze swojej próżności ;)

W zależności od temperamentu owej próżnej Pani...

A im bardziej temperamentna Próżna Pani tym bardziej Panom się podoba – a podobno to my jesteśmy dziwne...

Jesteśmy dziwne?? W którym miejscu??

Jesteśmy mało skomplikowanymi istotami. Nasze pragnienia praktycznie są opisywane w każdej książce, w każdym jednym filmie(tutaj polecam TRAGOWISKO PRÓŻNOŚCI). 
Nasze pragnienia są znane od setek tysięcy lat począwszy od biblijnej Ewy – która z nas nie chce być kuszona ;p;p;p
Sławni ludzie też mówili o próżności kobiety. A chociażby: 
„Kobieta pocałunkiem przezwyciężyć może nawet śmierć” – Nikos Kazantzakis
To też swoisty rodzaj próżności ;) 

Wcale wiele nam nie potrzeba. 
ADORACJA. Nieustanna ADORACJA.
Adorujcie nas Panowie... kupujcie kwiaty, dawajcie prezenty, piszcie smsy od tak, po prostu co słychać, Mówcie jak bardzo was podniecamy, pociągamy, jak bardzo nas kochacie.
Adorujcie na Panowie a gwarantuje, że świat będzie wasz...same wam go złożymy do stóp...
Adorujcie nas Panowie a spełnimy praktycznie każdą waszą fantazję zarówno tycząca dnia codziennego jak i fantazji erotycznych ;) 
No cóż, oczywiście w waszych rękach zostawiamy takowe wyczucie chwili, co i kiedy...
Przecież to już pestka...trochę wysiłku nie zaszkodzi ;)  


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz