środa, 1 lipca 2015

zazdrosc

Zazdrość...
zna ja każda z nas
zazdrość...
jakże meczy nas gdy nie widzimy partnera
zazdrość...
na pewno doświadczyłaś tego uczucia. 
Taka złość, klucie w sercu i żołądku, wściekłość na przedmioty martwe, łzy w oczach...i nie wiesz czy chcesz przytulic partnera czy go zabić.
Kobiety sa zazdrosne. Mężczyźni także. sztuka jednakże jest panowanie nad zazdrością.
Wiec musimy sie dowiedzieć skąd sie ona bierze. Dlaczego tak bardzo nas meczy.
Ja mam kilka teorii. 
Pierwsza, to podstawa, czyli rodzina...napatrzyłyśmy sie na zdrady rodziców, na dzikie awantury, na podejrzenia romansów i chcąc nie chcąc, mimo iż zdajemy sobie sprawę z bledów rodziców, popełniamy je same.
Druga teoria...eks partner...był zaborczy, możliwe że zabraniał nam sie malować, chodzić na obcasach, zabraniał nam spotykania sie z innymi osobami bo sam tego nie robił. Każda twoja rozmowa z kimś to zdrada. Wiec i tu uważam, iż jeśli wyrwałyśmy juz sie z toksycznego związku, przenosimy zachowanie eks na nasz obecny związek. Tak bardzo jesteśmy przyzwyczajone do złego traktowania, iż teraz nie jesteśmy pewne czy nasz obecny partner nas kocha.  Jest taki inny od poprzedniego. Daje nam raj na ziemi, a jednak...mamy obawy, jesteśmy nauczone innego traktowania nas. 
Teoria trzecia...zakompleksione...widzimy w sobie same wady. Ciało - makabra. charakter- brakuje wiele do życzenia. To jak dbamy o mieszkania - tragedia...
nie widzimy siebie przez różowe okulary. Raczej zakładamy przed lustro czarne. i tu my tak niedoskonale, partner idealny...ma do czynienia z takimi pięknymi kobietami. Nie ma wyjścia, na pewno chce nas zdradzić. Przecież któżby sie oparł takim pięknościom chodzącym po ziemi i to gdy są  w zasięgu reki. po co ma na nas zwracać uwagę  skoro ma inne kobiety. po co ma sie z nami męczyć.
trafiłam?
skoro juz zrobiłyśmy analizę skąd sie wzięło to podstępne uczucie, pomyślmy czy na pewno mamy powody do zazdrości.
Pierwsze pytanie: kocha cie?
pokazuje ze cie kocha?
przyznaje sie do tego przy innych?
przytula cie?
rozmawia z Tobą?
bawicie sie razem świetnie?
jeśli odpowiedziałaś na te pytania na TAK...to o co chodzi?
problem leży w tobie. w twojej niepewności siebie. 
No chyba, ze masz w swoim towarzystwie kogoś kto podburza twoja wiarę w partnera. To na pewno nie jest przyjaciel. Pozbądź sie go ze swoich znajomych. Ogranicz kontakty do minimum. Bo za chwile zbyt bardzo poróżni cie z ukochana tobie osoba. 
Moja droga...stańmy sie teraz przyjaciółkami i porozmawiajmy o tym.
Wiesz przecież, ze niektóre rzeczy i rozmowy sa nieuniknione. Z niektórymi ludźmi partner pracuje. Z innymi łączy partnera długa przeszłość i maja jeszcze kilka wspólnych spraw. Nie znaczy to jednak ze od razu chce cie zdradzić. Na pewno podoba mu sie także wiele kobiet. czasami potrafi sie obejrzeć za jakąś. potraktuj to na porządku dziennym. z odrobina żartu ;) skomentuj, ze to faktycznie ładna kobieta. przecież nadal to nie znaczy, ze cie zdradza. 
wiesz, ja jestem osoba zazdrosna. Szlak mnie nieraz trafia jak mąż mi opowiada co w pracy i z kim on rozmawiał i ze któraś z jego koleżanek jest ładna. W dołku mnie ściska gdy ja mam gorszy dzień a on idzie na siłownie i na pewno tam sa jakieś laski. 
Jednak czy to oznacza iz od razu chce mnie z nimi zdradzić? czy to oznacza ze chce mnie zostawić dla innej?
siadam w takie dni i myślę o nas. myślę o tych wszystkich pięknych chwilach, o tym jak do mnie mówi gdy jesteśmy sami. myślę o tym jak bardzo lubimy przebywać w swoim towarzystwie. Jak sie razem bawimy. I dochodzę do tego wniosku...naprawdę nie mam o co sie bać...
nie warto sie złościć. 
Czasami mi to pomaga, czasami nie wytrzymuje. Jednak każde moje nie wytrzymuje cos miedzy nami psuje. Wiec chyba nie warto nie wytrzymywać, bo przez swoje paranoje mogę cos zniszczyć. Cos pięknego na co tak długo czekałam. 
Jednak moja kochana warto rozmawiać z partnerem o takich rzeczach. Nie od razu krzyczeć, walczyć ze sobą  i sie obrażać na siebie. warto usiąść i na spokojnie porozmawiać. Okazać sie człowiekiem który potrafi rozmawiać. Zobaczysz wtedy, ze nie tylko ty jesteś zazdrosna. Twój partner tez ma często podobne odczucia. Tylko trochę inaczej reaguje. Uspokoicie sie trochę po takiej rozmowie. Dacie zapewnienie bezpieczeństwa sobie i partnerowi. 
Bardzo możliwe, ze pójdziecie na kilka kompromisów w waszym zachowaniu i traktowaniu innych ludzi. Przecież związek to także sztuka kompromisów. 
Tylko po takiej rozmowie trzymajcie sie postanowień. No i mała rada: Nie rób czegoś o co ty sama byłabyś zazdrosna. Tutaj jednak mowa o takiej malej zazdrości a nie o naszych urojeniach.;)  
Na prawdę 90% twoich obaw jest bezpodstawna. 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz