czwartek, 4 czerwca 2015

Zakochać się w lustrze

Obiecałam nowe artykuły, nowe sprawy i...nie moglam, się zdecydować od czego zacząć. 
Spokojnie, juz wiem...
Poruszę temat niezwykle dla nas juz nudny i przejedzony :p mianowicie odchudzanie :)
Ostatnio bardzo często natykam się w sieci na artykuły o odchudzaniu, dietach, osobistych trenerach etc. 
I prawie w każdym jest napisane jak to bardzo potrzebujemy tego trenera osobistego, w co trzecim artykule czytam o jakiś magicznych dietach polegających na jedzeniu garstki ryżu - NIE WIĘCEJ!!!
I wiecie co, juz mi się czytać tego nie chce. 
Gdyż moim, wciąż skromnym zdaniem, najważniejsza jest silna wola i trochę chęci. I to wszystko.
:) proste prawda? 
Tak wiec czytając te wszystkie porady pomyslałam ze napisze pare słów o sobie i o swoich bliskich spotkaniach z dietami i ćwiczeniami.
Sięgając pamięcią jakieś 10 lat wstecz...może troszkę więcej...zastosowałam dietę...uwaga; jeden tydz jem tylko ziemniaki, drugi tylko owoce, trzeci tylko jajka...i tak dalej
Nie ma co, schudłam bardzo...dieta cud...ale...myśle iz miała ona bardziej właściwości przeczyszczające...bo gdy po czterech tygodniach tej diety poszłam na siłownie nie miałam siły zrobić prostego ćwiczenia. Naprawdę...tak wiec dieta poszła w odstawke. 
Pózniej z mężem próbowaliśmy rożnych diet i za każdym jednym razem dochodziliśmy do wniosku, ze najlepsze co można stosować to NIE OBŻERAĆ SIĘ, czyli jeść z głowa. Nie jemy po 17 a do tego czasu tez zwracamy uwagę na to co jemy, oliwa z oliwek zamiast oleju, miód zamiast cukru, chude mięsa...czasami są wyjątki :) makarony durum( są w lidlu ). Oczywiście słodycze kochamy i pozwalamy sobie na co nieco czasami, ale wtedy wiemy ze dalsza dieta dnia nie powinna zawierać węglowodanów.
Do tego warzywa, owoce, orzechy...a tak by byc zdrowym :) 
No i oczywiście ćwiczenia :) 
Uff, musiałam do tego dojść...
No wiec...po pierwszej ciąży miałam masę wymówek, a to nie mam czasu na aerobik, a to źe nie mam z kim córki zostawić by pobiegać...a to ze zmęczona jestem i tak dalej i tak dalej.
Przy drugiej ciąży...było juz lepiej...ćwiczyłam :) sama w domu...BEZ TRENERA OSOBISTEGO - jak ja to przeżyłam :p
W każdym razie przysiady,wymachy...nic trudnego...
Robiłam serie po 30/40 przysiadów co jakiś czas. Gdy czekałam aż woda się zagotuje, przed kąpielą, przy myciu zębów...oglądając serial...
A wymachy...gdy zmywam, smaruje chleb masłem, oglądając film :) takie proste zwyczaje zostały ze mną do dziś. Dobra, z przerwami, ale te przerwy to wymówki. Glupie zreszta.
I muszę wam powiedzieć ze efekty są. Wiadomo, nie od razu, ale są...
Rok temu maz zrezygnował z siłowni, za dużo czasu mu to zajmowało...wiec co zaczęliśmy robić? 
Ćwiczyć na placu zabaw razem z dzieciakami. No, tam akurat każda mama jest :) 
Podciągnięcia na drabinkach, wykroki, pompki...wszystko to na co miejsca nie mamy w domu :) no i zamiast siedzieć na ławce z książka lub telefonem...zaczęliśmy ganiać się z dziećmi. Zawsze odrobina treningu dla nas a i dzieci szczęśliwsze...
Ha, muszę tez dodać iz od lutego biegam ;) odprowadzam dzieci rano do szkoły i wracając do domu biegnę. A to krótsza droga gdy mam wymówki, a to sobie wydłuże drogę skręcając w boczne uliczki, ale biegnę. Czy mnie coś boli czy nie mam codziennie 10 minut biegania....i tu wstawię...niewiele ale zawsze coś...
Zdradze tez ze chodząc z rodzina na wycieczki do lasu często sobie truchtam obok nich :)
Spotykam się z rożnymi opiniami na temat mojego żywienia czy ćwiczeń.
O ty rezygnujesz ze słodyczy...po co ty biegasz i tak jesteś chuda( nie lubię tego słowa, ale o tym innym razem)sama skóra i kości...i bla bla bla...ty się wyrzekakasz tylu rzeczy...
Zaraz zaraz...ja się ńie wyrzekam, ja nie rezygnuje...JA WYBIERAM ZDROWY TRYB ŻYCIA.
I właśnie po to by nie mieć samej skory, kości i nadmiaru tluszczu( czyt. Cellulit) ćwiczę...by dobrze wyglądać, by mieć kondycje, jeszcze raz by dobrze wyglądać...by byc zdrowsza i dobrze wyglądać ;)
Bo wydaje mi się iz to żadna przyjemność nie moc spojrzeć w lustro...bardziej przyjemne jest nie moc oderwać wzroku od lustra.:) 
Bo każdy chce kochać patrzeć w lustro, to takie ukryte pragnienie ludzi :) 

1 komentarz: